Co o tym sądzicie? Może ktoś z Was dołączył już do tej akcji?
Carlos Ruiz Zafón — Cień wiatru (Cmentarz Zapomnianych Książek)
"Dość szybko zawładnęła mną myśl, iż pod okładką każdej z tych książek
czeka na odkrycie bezkresny wszechświat, podczas gdy za tymi murami
życie upływa ludziom na futbolowych wieczorach, na radiowych serialach,
na własnym pępku i tyle."
„- Naprawdę byłaś dziś najpiękniejszą istotą, jaką w życiu widziałem -
powiedział z czułością. - Kiedy tańczyliśmy... I gdy patrzyłem, jak
odchodzisz: z podniesioną głową, nie oglądając się za siebie, a tłum
rozstępował się za tobą... Nieważne, gdzie będziesz mieszkać i kogo
zdecydujesz się poślubić, Anastazjo. Zawsze będziesz królową. A ja na
zawsze zapamiętam twój obraz z tego wieczoru, tak jak zapamiętam ciepło
twoich łez na mojej dłoni, gdy płakałaś nade mną po wypadku. To dwa
najpiękniejsze prezenty od ciebie, będę je ze sobą nosił do końca swoich dni.”
Beth Fantaskey wychowała się w Montoursville, małym miasteczku w Pensylwanii.
Studiowała dziennikarstwo i obecnie pracuje jako wykładowca. Pisała w
życiu wszystko: od oficjalnych mów po internetowe newslettery, artykuły i
krótkie opowiadania, a ostatnio stworzyła dwie powieści dla starszej
młodzieży. Jej hobby to podróżowanie po świecie, mimo że okropnie boi
się latać. W każdym nowym kraju próbuje keczupu i jak dotąd najgorzej
smakował ten z Chin, a najlepiej z Polski. (źr. serwis autora)
Jessica jest zwyczajną amerykańską siedemnastolatką. Przynajmniej tak myślała do czasu pierwszego dnia szkoły. To właśnie tego pamiętnego dnia na jej drodze stanął Lucjusz. Niezwykle tajemniczy, przystojny i arogancki młodzieniec. I co było najdziwniejsze - twierdził, że Jessica jest wampirzą księżniczką, a on został jej przeznaczony. Wszystko zostało zaplanowane już bardzo dawno temu i tylko ich wspólna decyzja o małżeństwie była w stanie pogodzić skłócone rody...
Czy przeciętna nastolatka to dobry materiał na czarującą wampirzą księżniczkę?
Bardzo sporadycznie czytam książki o wampirach. Nie spodziewałam się, że opowieść o takiej tematyce będzie w stanie mnie porwać i oczarować. A jednak...
I oczywiście postać Lucjusza... Jak można go nie kochać?
"Przyrzeczeni" to romantyczna, pełna humoru, ciepła książka. Z całą pewnością jej oryginalność zasługuje na pochwałę. Mimo braku ciągłych zwrotów akcji jest niezwykle ciekawa i wzbudza emocje. Całość napisana z niezwykłą lekkością i polotem. Czyta się znakomicie, język jest bardzo klarowny i zrozumiały.
Polecam
Ocena: 9/10
"Książka stanowi cudowny przedmiot, dzięki któremu
świat poczęty w umyśle pisarza
przenika do umysłu czytelnika...Każda książka żyje tyle
razy, ile razy została przeczytana."
Autor: John Marsden Tytuł: Jutro, kiedy zaczęła się wojna Wydawnictwo: Znak Rok wydania: 2011 Stron: 272
Seria Jutro już jakiś czas temu podbiła serca czytelników na całym świecie. Po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji postanowiłam w końcu zapoznać się z dziełem Johna Marsdena.
„Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscem- piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem.”
Akcja książki ma miejsce w Australii. Ellie wraz z grupką znajomych ze szkoły – Homerem, Corrie, Kevinem, Lee, Robyn i
Fi – wybiera się na biwak do Piekła, niedostępnego miejsca w
górach. Wspólnie spędzają czas, nawiązują bliższe znajomości i przeżywają prawdziwą przygodę. Niestety, wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Gdy wracają z powrotem do domu, okazuje się, że niektóre zwierzęta Ellie są martwe, a wszystkie pomieszczenia świecą pustkami. Dodatkowym utrudnieniem w nawiązaniu kontaktu z bliskimi jest brak prądu i sygnału radiowego. Kiedy po odwiedzeniu kolejnych domów nie spotykają żadnej żywej duszy, niepewni i wystraszeni postanawiają działać. Wyruszają na zwiady. W mieście panuje dziwna cisza, a ulice patrolują żołnierze...
„Wczoraj do ciebie nie należy. Jutro niepewne... Tylko dziś jest twoje.
”
~ Jan Paweł II
No właśnie... Tak naprawdę myślimy, że mamy wpływ na to, co dzieje się w naszym życiu. Snujemy plany, czujemy się bezpieczni i nieśmiertelni. Czy jeden dzień może zmienić na zawsze nasze dotychczasowe mniemanie o świecie?
Z pewnością... Nawet historia naszego kraju jest na to dobrym przykładem.
Jutro to opowieść o nastolatkach, którzy pozostawieni wyłącznie sobie, muszą zmierzyć się
z życiem w obliczu wojny. Nie mają kontaktu z bliskimi, sami podejmują bardzo trudne decyzje. Widzimy jak dojrzewają i uczą się potrzebnych umiejętności. Z każdą chwilą nabierają większej wprawy, są odważniejsi i potrafią przewidywać ruchy wroga.
„Niesamowite uczucie. Świadomość, że za chwilę na zawsze odmienisz czyjeś życie.”
Książka zmienia nasze podejście do pewnych kwestii. Autor doskonale poradził sobie z opisaniem historii z perspektywy siedemnastoletniej dziewczyny. "Jutro" jest dzięki temu bardziej wiarygodne i łatwiejsze w odbiorze.
Od pierwszych stron nie lada problemem było dla mnie poznanie bohaterów. Zostali opisani trochę pobieżnie i brakowało dokładniejszej analizy ich charakterów.
Myślę, że książka przypadnie do gustu zwłaszcza młodym osobom. Poza dość mało interesującym początkiem jest wciągająca, a napięcie rośnie z każdą chwilą.
„Jutro” to pierwsza część niepowtarzalnej historii i mimo kilku wad zapada w pamięci na długo.
Polecam
Ocena: 7/10
John Marsden autor serii JUTRO opowiada o swoich książkach:
Autor: Jodi Picoult Tytuł: Bez mojej zgody Wydawnictwo:Prószyński i S-ka Rok wydania: 2009 Stron: 528
Andromeda Fitzgerald nie została poczęta tak jak większość ludzi . A już z pewnością nie była wymarzonym dzieckiem. Urodziła się w wyniku zapłodnienia in-vitro. W ten sposób jej rodzice pragnęli uratować życie chorej na ostrą białaczkę promielocytową siostrę Kate. Jedynie pełna zgodność z dawcą dawała dziewczynce szansę przeżycia. Kiedy po oddaniu krwi pępowinowej okazuje się, że potrzebna jest większa ilość, rodzice decydują się na dalsze korzystanie z "pomocy" Anny.
W wieku trzynastu lat Andromeda Fitzgerald podejmuje decyzję, która już na zawsze zmienia życie jej rodziny. Zwraca się do prawnika Campbella Alexandra z prośbą, by ją reprezentował. Nastolatka chce mieć prawo do decydowania o własnym ciele, tym samym skazując siostrę na pewną śmierć.
Od samego początku jej motywy są dla czytelnika zagadką. Wiadomo, że dla dobra bliskiej osoby każdy jest w stanie znieść naprawdę wiele. Ale czy moralność ma jakiekolwiek granice? Czy należy za wszelką cenę ratować życie jednej córki krzywdząc równocześnie drugą?
„W języku angielskim istnieje słowo orphan, które oznacza sierotę. Jest
słowo widow, czyli wdowa. Brak w nim jednak określenia rodzica, który
stracił dziecko.”
Jak zwykle bywa w książkach Picoult historia została opowiedziana z wielu różnych perspektyw. Dzięki temu czytelnik wie co kieruje każdym z bohaterów i dlaczego podejmuje czasem takie, a nie inne decyzje.
Jeśli ktoś wcześniej oglądał film nie zawiedzie się, ponieważ książka jest wzbogacona o wiele wątków ominiętych w ekranizacji. Między innymi historię Jessiego czy prawnika Campbella Alexandra.
"Bez mojej zgody" to kolejna opowieść o trudnych wyborach, dylematach moralnych i ogromnej sile miłości. Wciąga od pierwszej strony, wzrusza i zmusza do refleksji.
Jest napisana przystępnym i klarownym językiem.
Jodi Picoult zakończyła opowieść niebanalnie, co oczywiście zasługuje na pochwałę.
„Miłość jest równie piękna i równie trwała jak tęcza. Zachwyca od pierwszego wejrzenia, ale wystarczy mrugnąć i już po niej.”
Gorąco polecam. Ocena: 9/10
Smaczna herbata i dobra książka – mmmmmmm, dwie życiowe przyjemności, które doprowadzają mnie na próg raju.
Autor: Marcel Pagnol Tytuł: Chwała mojego ojca. Zamek mojej matki Wydawnictwo: Esprit Rok wydania: 2010 Stron: 410
Marcel Pagnol- francuski dramaturg, prozaik, reżyser filmowy i teatralny. Napisane pod koniec życia pisarza autobiograficzne teksty zebrane w cyklu Wspomnienia z dzieciństwa stanowią ulubioną lekturę dla kolejnych pokoleń Francuzów.
Pisarz zmarł w 1974 roku, pracując nad ostatnią z autobiograficznych opowieści - Czasem miłości. W pamięci swoich rodaków zapisał się jako jeden z najbardziej dowcipnych, pogodnych i ,, prawdziwie francuskich'' twórców kultury.
„Czytelnik – to znaczy prawdziwy czytelnik – jest prawie zawsze
przyjacielem.
Poszedł wybrać książkę, wziął ją do rąk, zaprosił do siebie.
Będzie ją czytał w ciszy, siedząc w ulubionym kącie, w swoim domowym
otoczeniu.
Będzie ją czytał sam i nie zniesie, żeby ktoś inny wtedy podczytywał,
zaglądając mu przez ramię. Na pewno jest w domowym stroju albo w
piżamie, w ręku trzyma fajkę. Ma do ciebie całkowite zaufanie.
Nie znaczy to, że polubi tę książkę. Być może przy trzydziestej stronie
wzruszy ramionami i powie ze złością: „Ciekaw jestem, po co drukują
podobne głupoty!”.
Ale autora tam nie będzie i nie dowie się o tym. Jego rodzina i kilku
wiernych przyjaciół rozwinie przed jego oczyma zasłonę pochwał, która
złagodzi wrażenie „klapy”.
Marcel Pagnol stanął przed trudnym zadaniem opisania swoich wspomnień z dzieciństwa.
Czy sprostał oczekiwaniom? O tym za chwilę.
Prowansja - malownicza kraina w południowo-wschodniej Francji. Właśnie tam rozgrywa się akcja książki Chwała mojego ojca. Zamek mojej matki.
Marcel Pagnol wprowadza nas do niezwykłego świata małego chłopca. Młodzieńca przed którym świat soi otworem. Wspólnie cofamy się w czasie, przeżywamy pierwsze przygody, wybieramy się na polowania i uciekamy z domu. Książka pełna humoru i mądrości opisana z perspektywy bystrego, choć czasem naiwnego dziecka. Dopełnieniem są opisy niesamowitej przyrody. Czytając Chwałę mojego ojca Zamek mojej matki, słyszymy dźwięki cykad wdychając zarazem zapach łąk pachnących
obłędnie lawendą i tymiankiem. Jesteśmy świadkami dojrzewania dziecka, które musi zmierzyć się z prawdziwym życiem.
W bardzo prosty sposób autor przekazuje nam ważne lekcje, czasem ujawniając się w zbyt dojrzałym myśleniu małego chłopca.
„Nakryłem mojego drogiego nadczłowieka na byciu człowiekiem. Poczułem, że dzięki temu kocham go jeszcze bardziej.”
Chwała mojego ojca, Zamek mojej matki to lekka, prosta i mądra opowieść, która uczy, bawi i pozwala oderwać się od rzeczywistości. Nie posiada wartkiej akcji i niektórych może zniechęcić. Sądzę, że Marcel Pagnol sprostał zadaniu jakim jest opisanie swojego dzieciństwa. Doskonale oddał ciepło domowego ogniska, ważną rolę natury w życiu człowieka i dziecięcą chęć odkrywania świata krok po kroku. To historia dobra do zrelaksowania się i przypomnienia o beztroskich i tak ulotnych chwilach młodości. Polecam Ocena: 7/10
Tytuł: Dziewczyna na Times Square Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2012 Stron: 480
Kocham czytać książki, które wzbudzają we mnie tak skrajne emocje. Opowieści dające do myślenia i zostające w myślach na dłużej.
Właśnie taką książką jest „Dziewczyna na Times Square”. To historia LilyAnne - młodej nowojorskiej studentki mieszkającej razem z przyjaciółką Amy w wynajętym mieszkaniu. Dziewczyna boryka się z wieloma problemami. Jednym z nich jest stały brak gotówki. Mimo pomocy finansowej rodziców, Lily zmuszona jest pracować na swoje utrzymanie jako kelnerka.
Do tego dochodzi rozstanie z chłopakiem. Dziewczyna nie znajduje wsparcia w rodzinie. Rodzeństwo raczej nie interesuje się młodszą siostrą, a rodzice mieszkają na Hawajach.
Kolejnym problemem jest stan matki - wiecznie pogrążonej w depresji alkoholiczki. Kiedy LilyAnne przebywa u rodziców, dostaje telefon od detektywa O' Malley'a, który informuje ją o nagłym zaginięciu Amy.
„Ten pełen wad, lecz idealny mężczyzna zmienił jej życie na zawsze.”
Paullina Simons jest autorką, która mnie mile
zaskoczyła. Po opisie na okładce spodziewałam się lekkiej ”Literatury w
spódnicy”. Tymczasem „Dziewczyna na Times Square” to cudowna, urzekająca, piękna i mądra opowieść. Historia trudna, czasem brutalna, ale jakże wspaniała.
Książkę kupiłam pod wpływam impulsu. Nigdy wcześniej nie słyszałam o niej, ani jej autorce. Oczywiście nie żałuje tego wyboru. Instynkt mnie nie zawiódł.
,,Czytając książki Paulliny Simons, mamy gwarancję, że będziemy płakać. Zarówno ze wzruszenia, jak i ze śmiechu."(cyt. z okładki)
„Dziewczyna na Times Square” to opowieść wciągająca już od pierwszej strony. Pełna smutku, zwątpienia, ale także miłości i nadziei na lepsze jutro.
„Wpadamy z krzykiem w życie i nie mamy wyboru, musimy je przeżyć do cholernego końca.”
Jestem pewna, że do twórczości Paulliny Simons wrócę niebawem. Po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii i recenzji mam ochotę przeczytać „Jeźdźca Miedzianego”. Książkę „Dziewczyna na Times Square” polecam gorąco wszystkim. Jestem pewna, że poruszy ona niejedno serce.
"Pamiętnik"
to jedna z książek, które odważyłam się przeczytać po obejrzeniu filmu.
Ekranizacja była ciekawa, więc sięgnęłam po jej papierowy pierwowzór.
Poprzeczkę postawiłam wysoko i byłam wręcz pewna, że książka okaże się
lepsza od filmu.
W starym wytartym notatniku kryje się
kronika pewnej miłości, która rozkwitła po zakończeniu II wojny
światowej gdzieś w Karolinie Północnej. Noah Calhoun odczytuje ją
wieczorami w domu opieki starej kobiecie cierpiącej na chorobę
Alzheimera. Dzięki sile uczucia przeżywa na nowo cudowne chwile swojej
wielkiej miłości. Przypomina sobie, kiedy w 1932 roku po raz pierwszy
zobaczył Allie Nelson - ich potajemne spotkania, wspólne wakacje i
trudny okres rozstania, gdy zniknęła z jego życia na czternaście lat... [cyt. z okładki]
Pamiętnik
to opowieść o trudach życia , rozstaniu i prawdziwej miłości, która
pokonuje siłę czasu. Książka wzrusza i daje do myślenia.
„Kiedy człowiek pierwszy raz się zakochuje jego życie nieodwracalnie się
zmienia i choćby nie wiedzieć jak się próbowało, to uczucie nigdy nie
zniknie(...). I cokolwiek byś zrobił, zostanie z tobą. Na zawsze.”
Niestety,
najpopularniejsza powieść Sparksa nie zrobiła na mnie takiego wrażenia
jak jej poprzedniczki. Oczekiwałam bardziej skomplikowanej fabuły i
nieprzewidywalności .
Jednakże lektura "Pamiętnika" sprawiła mi
przyjemność. Napisana z niezwykłą lekkością i prostotą na pewno poruszy
niejednego czytelnika. Jest ciekawa ,ale według mnie to przesłodzona
historia. Od pierwszej strony czekałam na coś zaskakującego,
niebanalnego.
„Poeci często opisują miłość jako uczucie, nad którym nie możemy
zapanować - ciągnął - które bierze górę nad logiką i zdrowym rozsądkiem.
Właśnie coś takiego mi się przytrafiło.”
Myślę, że fenomen tej powieści to wiara w miłość, która jest wieczna, zdolna pokonać największe przeszkody, działająca cuda. Uczucie trwające pomimo choroby i cierpienia, dające siłę do dalszej walki.
Nicholas Spark z pewnością wzruszył i chwycił za serce spore grono czytelników. Niestety ja nie znalazłam się w tej grupie.